Marzy nam się zdobycie lub pokonanie czegoś, zwiedzanie świata, spektakularna samorealizacja. I to jest najprzyjemniejsze w życiu. Marzymy, wyznaczamy cel i dążymy do jego realizacji. I nagle niespodzianka. Na przykład epidemia. Kto by się rok temu (w 2019) tego spodziewał?
To, że w 2020 roku będę próbować zdobyć „kraniec świata” jakim jest Nord Kapp wiedziałem już wracając z wyprawy na Islandię w sierpniu 2019r.